Jajecznica z bekonem i smażone kiełbaski na śniadanie to nie tylko podwyższone ryzyko miażdżycy i chorób serca. W ocenie naukowców częste używanie w kuchni patelni może również wpływać szkodliwie na nasz układ oddechowy.
Kilka lat temu ukazały się badania mówiące, że substancje, które powstają podczas gotowania, wpływają negatywnie na płuca szefów kuchni. Analizy wykazały, że w restauracyjnych kuchniach występuje podwyższone stężenie formaldehydu, akroleiny i całkowitej liczby lotnych związków organicznych.
Badanie na 60 szefach kuchni dowiodło, że z tego powodu pracy w tej grupie osób występują rozległe dolegliwości tj. świszczący oddech, duszność, ucisk w klatce piersiowej, uporczywy kaszel i przewlekłe zapalenie oskrzeli.
Najnowsza analiza badaczy z University of British Columbia pokazała, że nie tylko ta jedna grupa zawodowa może mieć problemy z układem oddechowym. Szkodliwe substancje mogą powstawać także w domowych kuchniach.
Naukowcy skupili się na potrawach przygotowywanych na patelni takich, jak naleśniki i warzywa. Odkryli, że podczas smażenia uwalniają się aerozole węgla, małe cząsteczki lub kropelki cieczy w powietrzu, zwane BrCOA. Wymienione substancje poddane działaniu światła, zarówno naturalnego, jak i sztucznego, przekształcają się w tlen singletowy.
Co więcej, badacze podkreślają, że szkodliwe związki mogą unosić się w powietrzu jeszcze długo po tym, jak skończymy przygotowywać posiłek
Fot.Pixabay